środa, 24 grudnia 2014

Święta, święta :)


Z okazji Świąt Bożego Narodzenia, chciałbym wam złożyć życzenia, z tej wyjątkowej okazji. Wszystkim pszczelarzom życzę udanego sezonu 2015 by zbiory miodu i póki waszych magazynów uginały się pod naporem miodu. Jak najmniej rójek, zaginięć matek. I wszystkim nie pszczelarzom również zdrowych, spokojnych i spędzonych przede wszystkim w rodzinnym gronie Świąt, by zagościła miłość i wzajemne zrozumienie. Nie tylko dzisiaj ale również w ciągu pozostałych miesięcy. Oraz Szczęśliwego nowego roku!!! Bawcie się bezpiecznie i dobrze. Widzimy się w styczniu! :)


sobota, 20 grudnia 2014

Werner Gekeler - Poradnik Hodowcy Pszczoły


Jakiś czas temu kupiłem książkę Werner'a Gekeler'a Poradnik Hodowcy Pszczoły. Jakoś nie miałem czasu wrzucić recenzji tej książki. Niecały miesiąc temu przeczytałem ją całą i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć że opłacało się dać za nią te 30 coś złotych za tyle zawartej wiedzy w jednej książce. Tą książkę polecałbym każdemu pszczelarzowi bez względu na doświadczenie. Każdy powinien znaleźć coś ciekawego dla siebie. Co prawda autor skupia się głównie na gospodarce na ulach korpusowych. Bardzo miłym zaskoczeniem dla mnie była tabela zawierająca nazwy roślin oraz stopień pyłku i nektaru z danego pożytku. Obrazki w tej książce są bardzo ciekawie i nie natrętnie rozmieszczone, w środku jest kilka stron zapełnionych obrazkami przedstawiającymi choroby, rozwój czerwia, mateczników itp. Książka liczy sobie 176 str. Jest dosyć zróżnicowana, co prawda jak w każdej książce pszczelarskiej niektóre ceny produktów jak np. węza. Są dosyć zaniżone, ale każdy przecież może sprawdzić w sklepach pszczelarskich oraz internecie ceny danych produktów potrzebnych do hodowli pszczół. Jak dla mnie rewelacyjna książka, zawierająca sporo wiedzy i doświadczenia. Szczerze polecam przeczytać ją każdemu pszczelarzowi i nie tylko.


środa, 17 grudnia 2014

Kit pszczeli (propolis) - właściwości

  Propolis był stosowany już w starożytnym Egipcie jako lekarstwo, stosowali go również Persowie oraz Grecy.  Arystoteles używał kitu pszczelego przy opatrywaniu ran i leczeniu chorób skóry. W pierwszym stuleciu przed naszą erą pisał o nim Wergiliusz. Kit pszczeli stosowano do dezynfekcji ran w okresie drugiej wojny burskiej w południowej Afryce ok. roku 1900.
Kit pszczeli jest zanany osobą które miały kontakt ze pszczelarstwem przeważnie. Jest doskonałym środkiem bakteriobójczym. Wygląda i przypomina w dotyku plastelinę koloru brązowego, czarnego lub żółtego. Ta substancja żywiczna powstaje z żywic zebranych przez pszczoły, z pączków i młodych pędów topoli, brzozy, świerku, kasztanowca i innych drzew oraz roślin zielonych.


Kit ten, inaczej propolis. Służy pszczołom do uszczelniania gniazda, oraz obroną przed grzybami, bakteriami oraz szkodnikami, takimi jak myszy na przykład. W takim wypadku powlekają (mumifikują) one intruza by zapobiec rozprzestrzenianiu się chorób oraz zarazków przez rozkładające się ciało szkodnika. Również pszczoły w zimę mogą regulować wlotek kitem poprzez zalepianie go.



Kit pszczeli dobrze rozpuszcza się w alkoholach, acetonie i chloroformie. Nie jest prawie wcale rozpuszczalny w wodzie. Jest dużo twardszy i odporniejszy na temperaturę niż wosk (mięknie powyżej 36 °C).
W kicie pszczelim w zależności od jego pochodzenia znajduje się:
  • 50–55% żywicy;
  • 30–40% wosku roślinnego i wosku pszczelego;
  • 5–10% olejków eterycznych;
  • białka (pyłek);
  • mikroelementy (Cu, Si, Mg, Mn, Zn);
  • witaminy z grupy E, H, P i B.
Barwa propolisu zależy od gatunku rośliny, z której jest zbierany:
  • topola – brązowy
  • brzoza – czarny
  • olsza – żółty.
Propolis wykazuje silne działanie bakteriobójcze. Ta właściwość znalazła zastosowanie w lecznictwie. Kit pszczeli przyśpiesza procesy gojenia i regeneracji tkanek, jest skuteczny również w przypadku oparzeń. Ponadto może być używany przy przeziębieniu, paradontozie i chorobach układu pokarmowego (tylko pod kontrolą lekarza).
Firmy farmaceutyczne produkują obecnie wiele parafarmaceutyków opartych na propolisie. Stosuje się go głównie pod postacią 3% lub 5% maści, tabletek lub roztworu alkoholowego. Preparaty te w niektórych przypadkach mogą powodować objawy nadwrażliwości lub odczyny alergiczne.
Po roku przechowywania kit pszczeli traci częściowo swoją aktywność biologiczną, po dwóch latach nie wykazuje jej prawie wcale.


Źródło: 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kit_pszczeli 


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Wady i zalety ula wielkopolskiego

Ule wielkopolskie stanowią zdecydowaną większość uli w Polsce. Ule wielkopolskie przeważnie składają się z dennicy (osiatkowanej, lub nieosiatkowanej), dwóch korpusów gniazdowych, jednej nadstawki, powałki oraz daszka. Wiktor Widera był twórcą ula wielkopolskiego, ul został zaprojektowany w latach dwudziestych ubiegłego stulecia. W tych czasach nikt nie mógł pomyśleć że pszczoły mogłyby przezimować na poziomej szerokiej ramce z zapasem... W tym poście postaram się wymienić zalety, jak i wady uli wielkopolskich. Ule te są produkowane w postaci stojaków (czyli typowych korpusów) oraz leżaków (które przypominają ule warszawskie). Ostatnio jest zauważalna tendencja na ule wielkopolskie nieocieplone, które są tańszym rozwiązaniem lecz ryzykownych. Nadal polega dyskusji czy ule takie są dobre dla pszczół.


Ule te są dostępne w różnych opcjach: ule ze styropianu, z szybką w korpusie gniazdowym, ocieplane, nieocieplane itd... Osobiście jestem ciekaw uli które są nieocieplone ze względu na tani sposób budowy tych uli. W większości przypadków pod te ule trzeba budować podstawę, lecz większość jest sprzedawana ze stojakami.

Plusy:
+ dostępność
+ mniejsza cena (niższa niż warszawiaków)
+ możliwość trzymania większych rodzin
+ łatwiejsze ograniczenie matki w czerwieniu
+ możliwość wędrówki
+ karmienie poprzez słoik (ustawiany słoik z syropem na powałkę)
+ lepsza cyrkulacja powietrza (dennice osiatkowane)
+ zajmowanie mniejszej powierzchni
+ najpopularniejszy w Polsce
+ lekkość (jeśli chodzi o pojedyńcze korusy)
+ prosta konstrukcja
+ nie trzeba używać beleczek odstępnikowych
+ możliwość wykorzystania pożytków krótkotrwałych
+ jedna krata odgrodowa

Minusy:
- spory wysiłek przy przerzucaniu większej ilości korpusów
- większe prawdopodobieństwo wywrócenia się ula
- zwiększona możliwość zgniecenia większej ilości pszczół przy przeglądach
- większa liczba ramek potrzebnych do zapełnienia 2 korpusów


To już chyba wszystkie cechy ula wielkopolskiego jakie przyszły mi do głowy. Jeżeli ktoś będzie miał dodatkowe uwagi to baaardzo prosiłbym o napisanie w komentarzu. Na pewno wezmę je pod uwagę i dodam do postu.

środa, 3 grudnia 2014

GMO w Polsce

Niestety spełniły się obawy wszystkich pszczelarzy w kraju. Nasz rząd w "trosce" o polską gospodarkę i rolnictwo umożliwił sianie roślin genetycznie modyfikowanych. Wcześniej do tej pory byliśmy jednym z niewielu krajów które były wole od tego typu modyfikacji. Niestety nikt w Polsce pszczelarzy nie bierze pod uwagę...

"Według licznych badań naukowych prawda jest jednak inna. Genetycznie modyfikowane organizmy powodują na przykład skażenie transgeniczne. Oznacza to, że rośliny potrafią przekazywać swój zmodyfikowany genom następnym pokoleniom. Skutkiem tego może być taka sytuacja, że w przyszłości nie będzie już nasion bez domieszek."
 "Wielkie kontrowersje budzą też kwestie zdrowotne. Szczury laboratoryjne, które spożywały pożywienie zawierające GMO zapadały na raka dużo częściej. Na dodatek w drugim i trzeciim pokoleniu większość z nich była bezpłodna. Możliwe, że ślepy pęd w kierunku wdrożenia w Polsce GMO ma jakiś związek z planami depopulacji ludności."

Źródło:  
http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/w-polsce-wprowadzono-legalne-uprawy-gmo

poniedziałek, 17 listopada 2014

Ciekawostki o pszczole miodnej


* Na świecie istnieje około 20 000 gatunków pszczół. Większość z nich nie została jeszcze opisana, a więc liczba ta może być dużo większa.  

* Najmniejsze pszczoły miodne to pszczoły karłowate (wschodnioazjatyckie), mają do 0,2 mm. Największe pszczoły to Megachile Pluto, które rosną do 40 mm.  

* Jedyny w Polsce pomnik pszczoły, powstały w 1987 roku, znajduje się w Kielcach na skwerku przy ulicy Stefana Żeromskiego, niedaleko Kieleckiego Centrum Kultury. Jego autorem jest Stefan Dulny.  

* Już w Starożytnym Egipcie trzymano pszczoły miodne w glinianych rurach jako "zwierzęta domowe".   

* Pszczoły miodne żyją w rojach. W jednym roju żyje około dwudziestu tysięcy pszczół choć zdarza się, że nawet do stu tysięcy. Jest wśród nich jedna królowa, setki trutni i tysiące robotnic.   

* Pszczoła jest jedynym zwierzęciem nazwanym rodzajowo, które występuje w Kodeksie Cywilnym (art. 182 § 1).   

* W Jurze Szwabskiej znaleziono skamieniałe pszczoły miodne, których wiek szacuje się na 6 mln lat.   

* Robotnice to samice, ale nie rozmnażają się. Królowa zapewnia potomstwo. Trutnie, to osobniki płci męskiej, nie posiadają żądeł.

* Pomnik pszczoły miodnej stoi w mieści Ufa w Rosji.    


* Pszczoły porozumiewają się za pomocą tańców i wydawania dźwięków.    

* W Starożytności oraz Średniowieczu miód stosowano jako substancję słodzącą.    

* Taniec pszczół jest zależny od kąta padania światła słonecznego.    

* Już Inkowie znali antybiotyczne właściwości propolisu.   

* Podczas lotu pszczoła wykonuje 350-435 ruchów skrzydłami na sekundę, czyli 11 400 razy na minutę.    

* Rój pszczeli składa się od 10 do ponad 70 tyś. pszczół.   

 * Przeciętny zasięg lotu pszczół wynosi 3 km, a maksymalny może wynieść 10 km i więcej.  

* Pracująca pszczoła (robotnica) żyje ok. 40 dni latem, i 6 miesięcy zimą. Natomiast królowa (matka pszczela) żyje do 6 lat.   

*   Pszczoły muszą odwiedzić około 4 milionów kwiatów, aby zebrać nektar na 1 kg miodu.   


* Pszczoła po użądleniu umiera.   

* Podczas jednego "kursu" po nektar pszczoła odwiedza 50-100 kwiatów.    

* Pszczoła potrafi lecieć z prędkością 25 km/h.   

*  Pszczoły zbieraczki pobierają nektar z kwiatów, dodają pierwsze enzymy i przynoszą do ula. W ulu przekazują nektar pszczołom ulowym, które wzbogacają świeży nakrop w aminokwasy, kwasy organiczne, dalsze enzymy rozkładające wielocukry na cukry proste i roznoszą nektar po wielu komórkach celem jego zagęszczenia. W miarę gęstnienia, miód przenoszony jest do następnych wyżej położonych komórek, jednocześnie dalej wzbogacany w związki organiczne. Dojrzały gęsty miód jest zasklepiany, komórki plastra zamykane są cienką warstwą wosku.    

* Podczas lotu pszczoła zużywa w ciągu każdej minuty ponad 0.3 mg pokarmu.   

* Pszczoła to jedyny owad, którego wytwarzaną dla siebie żywność jada człowiek.    

* Pszczoły do nawigacji używają słońca jako kompasu.   

* Pszczoły mogą przenosić w wolu miodowym nektar z przeszło 1000 kwiatów.    

*  Miód to: 80% naturalnych cukrów, 18% wody, 2% składników mineralnych, witamin, protein i pyłku.   

* Do zapłodnienia królowej (matki) potrzebne jest od 8 do 15 trutni.   


* O tym jak wielką rolę spełniają pszczoły przy zapylaniu roślin może świadczyć fakt, że na zebranie 1 kg miodu odwiedzają prawie 8 500 000 kwiatów akacji, 4 200 000 kwiatów eksparcety lub 20 milionów kwiatów koniczyny. 

* Królowa pszczela potrafi znieść ok. 2000 jajeczek dziennie.    

* W wielu krajach utrzymuje się pasieki wyłącznie w celu zapewnienia odpowiedniego zapylenia upraw. Miód jest bardzo cennym, ale dodatkowych „owocem” pracy pszczół.    

* Wszystkie larwy pszczół w pierwszych 2-3 dniach swego życia są karmione mleczkiem pszczelim, lecz tylko pszczoły matki otrzymują ten pokarm przez całe życie.    

* Niezwykle ważną rolę odgrywają pszczoły w leśnictwie. Ich praca służy zwiększeniu ilości zdrowych i płodnych nasion potrzebnych do odnowienia lasu, pożywienia dla ptactwa, jak i do zwiększenia urodzaju owoców leśnych (poziomek, borówek, czarnych jagód, jeżyn, malin).    

* Pszczela królowa jest ponad dwukrotnie cięższa niż pozostałe pszczoły płci żeńskiej i kiedy jest w pełni rozwinięta nie może już latać.    

Obecnie, w okresie coraz silniejszego rozwoju techniki, pszczoły w atmosferze są najczulszym wskaźnikiem stopnia środowiska naturalnego (podobnie jak raki w wodzie).    

* Zawartość cukru w nektarze waha się od 5% do 70%, zależnie od gatunku rośliny.    

 * Pszczoła robotnica może wyprodukować w swoim życiu miód w ilości 1/12 łyżeczki od herbaty.    


* Roczna światowa produkcja miodu wynosi od 800 000 do 1 mln ton.    

* Żeby wyprodukować 0,3 kg miodu, pszczoły muszą przelecieć 88 500 km i usiąść na 2 mln kwiatów.    

* Miód ma działanie silnie odwadniające.    

* Pszczoły nie rozpoznają koloru czerwonego.    

* Do godziny 14-15 pszczoły przynoszą do uli 80% obnóży zebranych w ciągu całego dnia.    

* Litr miodu waży od 1,38 do 1,45 kg.    

* Ziarna pyłku kwiatowego ze względu na swoją twardą otoczkę są praktycznie niezniszczalne, mogą być przechowywane bez ograniczeń i przetrwać miliony lat.    

* W słoiku 0,9 l mieści się około 1,25 kg miodu.    

* Wosk pszczeli już od przynajmniej 5000 lat jest w różny sposób wykorzystywany przez człowieka.    
  * Na 1 dcm kwadratowym obustronnie mieści się 800 komórek pszczelich.    

* Wosk pszczeli w połączeniu z wyciągami ziołowymi można przerobić na coś w rodzaju smacznej gumy do żucia i stosować w leczeniu jamy ustnej i gardła.    

* Na 1 dcm obustronnie zasklepionego plastra mieści się 0,3 kg miodu.    

* Na jednej ramce może mieścić się aż 6 500 komórek.    

* Do zbudowania 1 kg woszczyzny potrzeba 1,2 mln płytek.    

* Pszczoły budują okrągłe cylindry. Dopiero po ogrzaniu do 40°C wosk zaczyna być płynnym i przybiera najbardziej energetycznie oszczędną formę sześciokąta.    

* Trutnie żyją 4-5 tygodni.    


* Dojrzałość płciowa: matka 6 dni od wygryzienia, truteń 14 dni od wygryzienia.    

* Królowa matka waży 0,17 - 0,2 g, pszczoła waży 0,1 g, a truteń 0, 24 g.    

* Gotowe do unasiennienia królowe są zmuszane przez pszczoły do kilkukrotnych lotów godowych (2-5 km), na wys. 15-30 m są unasienniane przez 8-15 trutni. Po stosunku trutnie natychmiast umierają i spadają na ziemię.    

* Rodzina pszczela składa się w 2/3 z pszczół ulowych (młodych) i w 1/3 z pszczół lotnych.    

* Pszczoła lotna wylatuje 7-15 razy dziennie. Przerwy między lotami wynoszą ok. 5 min. Czas trwania lotu to ok. 25-45 min.    

* Zbieraczki nektaru muszą wykonać aż 20 000 lotów aby zebrać 1 litr słodkiego surowca, z którego powstanie 150 g dojrzałego miodu.    

* Pszczoła podczas lotu zużywa 2 mg cukru/1 km.    

* Żeby napełnić wole miodowe (50-60 mm3) pszczoła odwiedza 15-100 kwiatków.    

* Dla wyprodukowania 1 kg miodu pszczoła musi zebrać ok. 3 kg nektaru (60 000 napełnień wola) i przy średniej długości lotu 800 m musi pokonać trasę 40 000 km. (jedno okrążenie kuli ziemskiej).    

* Są dwa rodzaje tańca pszczelego - jeden dotyczy pożytku znajdującego się w odległości do 100 m, a drugi powyżej tej odległości.    

* Pszczoła poza tzw. kompasem zewnętrznym posiada także wewnętrzny, który pokazuje jak daleko w określonym czasie zawędrowało słońce.    

* Gdy słońce jest za chmurą, za punkt orientacyjny służy kawałek niebieskiego nieba.    

* Pszczoła posiada "zegar czasowy", który mówi jej o jakiej porze dana roślina "mioduje".    

* Robotnica waży 0,1 g, wracająca z nektarem jest cięższa o połowę, a z pyłkiem o 1/3 więcej.    

* Ciężar jednej pszczoły niewypełnionej miodem wynosi około 0,1 g, czyli na 1 kg przypada 10000 pszczół.    

* Rój silny to 3 kilogramy pszczół i więcej, średni to około 2 kg, słaby do 1 kg. W jednym kilogramie mieści się 8 500 pszczół wypełnionych miodem.    

* Jeden ładunek pyłku to efekt odwiedzin ok. 100 kwiatów. 20 ładunków wypełnia jedną komórkę plastra.  


Źródło: 

piątek, 14 listopada 2014

Opalanie uli

Każda osoba która odkupi używany ul od jakiegoś pszczelarza musi go obowiązkowo zdezynfekować. To zapobiegnie rozwojowi chorób, pasożytów, oraz grzybów w ulu. W tym celu Ja posługuję się starą dobrą metodą opalania ula palnikiem na gaz. Osoba która odkupiła swój ul, nie jednokrotnie jest to pierwszy ul, ze względów finansowych najczęściej. Nie ma pojęcia w jakim stanie były pszczoły w tym ulu tego pszczelarza, czy osypały się z choroby, zimna itd...
Często po przepaleniu wnętrza ula pojawia się przykry zapach, w wyniku spalenia pozostałości starej woszczyny, kitu pszczelego, nie raz martwych pszczół, starego drewna itd.


Lecz przed opalaniem Ja biorę zawsze szpachelkę, szczotkę drucianą oraz papier ścierny i staram się zetrzeć tyle starej woszczyny, kitu i innych "zanieczyszczeń" ile się da. potem tradycyjnie opalam palnik, ustawiam na dość mocny płomień taki jak w zapalniczce żarowej i opalam dokładnie ul od środka dopóki środek nie stanie się przypalony. Nie raz zdarza się że deski ula zaczynają się pokrywać pianą. Ale to nic innego jak żywica, ewentualnie woda która jest w deskach.

Tutaj zamieszczam filmik Piotrka jak opala ule po swoim dziadku:

poniedziałek, 20 października 2014

Małymi krokami, ale do przodu.

Dziś wyniosłem drugi ul warszawski zwykły, pracowałem nad nim tydzień bo wymagał gruntownego remontu... Ale myślę że kilka lat jeszcze mi posłuży :).
Odkupiłem go od dziadka mojego kolegi, ponieważ mu został i go nie używał przez wiele lat, sądząc po stanie w jakim był. Żałuję że nie miałem wtedy dobrego aparatu w komórce, bo porobiłbym zdjęcia w jakim był stanie. Ale narzekać nie było co, bo na chwilę obecną jest lepszy niż ten pierwszy który dostałem od kuzyna. Poniżej przedstawiam zdjęcia moich uli. Jeśli ktoś będzie miał uwagi, jakieś rady to chętnie je przeczytam i wezmę pod uwagę :).

UL NR. 1

UL NR. 2

Na chwilę obecną moja "pasieka" wygląda tak. Tego lata kupiłem deski na nowe ule typu wielkopolskie, takie jak ma Pan Tomek Miodek. Jestem ciekaw czy zdadzą egzamin, jeśli tak to będę robił tylko takie ule, gdyż wychodzą sporo taniej niż warszawiaki. Ten ul który odkupiłem, będzie mi służył jako pomocniczy do 1, ponieważ jak wiadomo z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. Coś czuję że czeka mnie pracowita zima... Chyba.

wtorek, 23 września 2014

Strach, przyczyny agresji, itp.

Chyba w każdej osobie nie obytej z pszczołami towarzyszy często strach przed pszczołami. Zwłaszcza gdy taka osoba wchodzi pierwszy raz do pasieki i widzi tak dużą chmarę tych owadów. Dla ludzi pszczelarstwo kojarzy się z miłą pracą, którą zajmują się przeważnie jakieś osoby w podeszłym już wieku gdzieś na zapomnianych skrawkach wsi... Pszczelarze chyba najlepiej wiedzą że ten zawód wymaga poświęcenia, czasu, cierpliwości oraz przede wszystkim dużego nakładu wiedzy oraz sił by pasieka się rozwijała.


Czasami osoba która nie jest obyta z tymi owadami decyduje się na spróbowanie swoich sił, w tym jakże ciekawym i pasjonującym hobby. Niestety po tym jak pszczoły nie zawsze łagodnie traktują pszczelarza, pojawią się strach przed ponownymi użądleniami... Największym błędem jaki człowiek może popełnić w pierwszej kolejności to, to że się odgania od pszczoły która nie zawsze chce go użądlić. Zachowanie jakie niekiedy da się zauważyć, przynajmniej co Ja zaobserwowałem przy swoim ulu, to głośne bzyczenie koło ucha i manewrowanie z prawa do lewa. A po kilku sekundach następuje bezpośredni atak. Osoby zajmujące się pszczelarstwem muszą mieć odpowiednie ubranie do tego przystosowane, ponieważ jak każdy zawód niesie ze sobą zagrożenia. Ja gdy widzę agresywne zachowanie moich pszczół zaprzestaję pracy na chwilę i stoję nieruchomo. Czasem to pomaga, lecz gdy to nie daje wyraźnego skutku wtedy do akcji wchodzi podkurzacz którym kadzę przestrzeń na około siebie i przede wszystkim do ula. Nigdy nie wolno się odganiać od pszczół ponieważ wzmaga to ich agresję, gdyż odczytują to jako atak. Mówi się też o smarowaniu dłoni miętą. Ja jeszcze myję dokładnie ręce przed pracą przy ulu samą wodą, nie używam żadnego mydła ponieważ jego zapach mógłby zainteresować pszczoły. W żadnym wypadku nie powinno się również podchodzić do uli pod wpływem alkoholu ponieważ pszczoły tego nie lubią i może to sprowokować atak.


Pszczoły czasami również lubią straszyć pszczelarza przez wskakiwanie na jego ręce. Ale to tylko straszenie i sygnał że ma się nie zbliżać. One mają tylko jedno uderzenie w przeciwieństwie do np. os. I nie tak chętnie lubią używać swoich odwłoków. Lecz jeżeli uznają że kolonia jest zagrożona przystąpią do ataku. Również głośne dźwięki wzmagają ich agresję. Pamiętam jak w pobliżu mojego ula przejechał kombajn bo były żniwa w tym roku. Chciałem zobaczyć jak mu idzie i poszedłem koło ula, zanim się zorientowałem pszczoła już zdążyła mi wbić żądło w nogę. Także koszenie w pasiece lepiej przeprowadzać metodą tradycyjną, a i ostrzenie kosy radziłbym trochę dalej robić... Po podkarmieniu pszczoły również przejawiają agresję. To chyba tak po krótce z moich wskazówek których powinien się trzymać człowiek obcujący z tymi tajemniczymi i pięknymi stworzeniami. Teraz jest już pora właściwie zimowa jeśli chodzi o pszczelarstwo, bo chyba każdy już ma zakarmione rodziny do zimy. Mnie tylko zostało wyciągnięcie pasków na warrozę.

wtorek, 16 września 2014

Korzystny wpływ jadu pszczelego

Chyba każdego w życiu, choć raz użądliła pszczoła... Nie mówię tutaj o pszczelarzach których pszczoły żądlą regularnie, i to nie zależnie od doświadczenia. Po krótkim czasie od użądlenia pojawia się charakterystyczny ból, w postaci pieczenia. My jako pszczelarze musimy się oswoić z tym bólem, a z czasem uodparniamy się na jego działanie. Nie od dziś wiadomo że nasze nie zawsze przyjazne pszczoły mimo że zadają nam ból, wspomagają nasz organizm w walce z chorobami (Osoby uczulone na jad pszczeli nie mogą stosować tego leczenia).


Jad pszczeli stosuje się na schorzenia typu: bólów reumatycznych, artretyzmu, gośćca, zapalenia korzonków nerwowych, egzemy, paradontozy, pyłkowicy, alergii, reumatoidalnego zapalenia mięśnia sercowego, choroby Buergera, zapalenia pęcherza moczowego. Istnieją dwa sposoby leczenia jadem: bezpośredni i pośredni. Sposób bezpośredni to kontrolowane żądlenie przez pszczoły przy użyciu specjalnych technik. Metoda pośrednia polega na wykonywaniu zastrzyków z jadu pszczelego, stosowaniu maści, mazideł, emulsji oraz robieniu inhalacji z jadu pszczelego. Stąd słyszałem że starzy pszczelarze nie cierpią na bóle reumatyczne i nie chciało mi się w to wierzyć, dopóki nie zobaczyłem informacji na stronach medycznych o zbawiennym działaniu jadu pszczelego. Ciekawostką można nazwać również to, że jad pszczeli w swoim składzie jest podobny do jadu żmiji, lecz człowiek dostaje go w mniejszym stopniu. Przez co pszczelarze uodparniają się w pewnym stopniu na jad żmij. Leczenie jadem pszczelim jak i każdymi innymi powinny być przeprowadzane pod nadzorem lekarza.


Jak widać pszczoły w swym asortymencie oddają nam dosłownie wszystko co pożyteczne i nawet ich jad nam służy. Szkoda że tak mało osób się nimi interesuje, i głównie są kojarzone z miodem. A przecież zapylają uprawy, dają wosk, pyłek, leczniczy jad (jeśli ktoś nie jest uczulony), mleczko pszczele, propolis. Jeśli ktoś by mnie spytał jakie jest najpożyteczniejsze stworzenie na ziemi, bez wahania odpowiedziałbym że jest to pszczoła. Wraz z rozwojem medycyny i dostrzeżeniem zalet jadu pszczelego są dostępne w aptekach jak jest wyżej wymienione: maście, ekstrakty itp.

Skład jadu pszczelego:
  • aminy 
  • histamina (0,1–1,5% s.m.)
  • dopamina
  • peptydy i białka nieenzymatyczne 
  • melityna (50% s.m.)
  • apamina (2% s.m.)
  • minimina
  • peptydy niszczące komórki tuczne
  • enzymy 
  • fosfolipazy (12%) 
  • hialuronidaza (3%)
 Tutaj zamieszczam obszerniejszy artykuł o jadzie pszczelim: http://www.borelioza.org/dokumenty/buhner-suplement.pdf

 Źródło: 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jad_pszczeli
http://portal.abczdrowie.pl/jad-pszczeli#sklad-jadu-pszczelego

sobota, 13 września 2014

Małe rady w walce z osami

Osy to chyba kolejna plaga która spada na pszczelarzy... Teraz jest okres ich wzmożonej aktywności wokół uli, więc postanowiłem zamieścić tutaj kilka sposobów które mogą ograniczyć rabunki, oraz straty wśród pszczół. Które są szczególnie cenne w tym okresie ponieważ chyba już każdy pszczelarz przygotowuje swoje rodziny do zimy, i każda pszczoła jest na wagę złota...


Co bym zalecał to rozejrzenie się w pobliżu swoich uli czy nie ma gdzieś siedliska os, które mogłyby się zadomowić w stodole pod dachem itp.

1. Jedną z metod którą sam użyłem koło swojego ula jest metodą dość tanią i każdemu dorosłemu człowiekowi dostępną... Otóż kuzyn mi poradził jak on sam również to stosuje, bym kupił małe piwo i zostawił trochę na dnie butelki by wystarczyło aby osy się tam potopiły... Sam miałem co do tego wątpliwości, ale gdy do niego przyjechałem i mi pokazał rezultaty się troszkę zdziwiłem skutecznością tej prostej metody. W butelce było pełno os i dużych much, natomiast żadnej pszczoły.

2. Pułapki na osy są dostępne przeważnie w sklepach ogrodniczych itp. Sam nie wiem jaka jest ich skuteczność... Ale podejrzewam że rezultaty są podobne do wyżej wymienionego piwa...

3. Przeglądy przeprowadzać możliwie szybko i sprawnie, ponieważ osy zwabia zapach miodu do ula.

4. Można również zwężyć wlotki by mieściła się tam najwyżej jedna pszczoła, przez co pszczoły same będą miały łatwiej się obronić przed złodziejami...

5. Ważne jest by karmienie pszczół przeprowadzać po zmroku gdzie osy wracają do swoich gniazd. A wszystkie pszczoły siedzą w ulu i przez noc spokojnie poukładają sobie 1L syropu przez noc.



6. Czytałem gdzieś na forum że również można wypełnić butelki winem, sokiem czy kompotem nawet. Można to również zastosować, zamiast kupować o wiele droższe pułapki na osy.

7. Dokładnie sprzątać wokół ula jak i wewnątrz. Tak by pod ulem nie znajdowały się martwe stare pszczoły.

8. Trzymać silne rodziny, w przypadku słabych łączyć.

9. Można spróbować zmusić pszczoły do obrony przez ich rozwścieczenie... W tym celu można dmuchnąć porządnie dymem w nie, potłuc w ul. To wzmoży ich aktywność, oraz zwiększy się liczba strażniczek na wlotach.

10. Dokładnie zmywać ciepłą wodą kropelki syropu oraz miodu które kapały na ul.

11. W przypadku tragicznego rabunku, nakryć ul mokrym prześcieradłem i jak najszybciej wynieść po za pasiekę bądź wywieźć 5 km w inne miejsce na tydzień.

12. Ścieśnić maksymalnie gniazda dostosowując ilość ramek do liczebności i siły danej rodziny.

Pułapka na osy własnej roboty, do środka nalać piwa, wina, soku itp.
Filmik

wtorek, 9 września 2014

Moje podkarmianie

Witam, trochę nie zamieszczałem tutaj postów z braku czasu po prostu. Ale będę się starał naprawić i uzupełnić blog o nowe informacje.


Jakiś czas temu rozpocząłem karmienie pszczół, dając po 1L syropu co dzień, lub co 2. Rodzinę postanowiłem zostawić na 10 ramkach bo nie dało rady im zwęzić dalej gniazda... Co jakiś czas dodaję łyżkę stołową octu, dla utrzymania dobrej kondycji pszczół oraz zapobiegania chorobom. Włożyłem również 2 paski na warrozę, bo pojawiła mi się na pszczołach. Matka czerwiła na wszystkich ramkach, lecz nie grzebałem bardzo w gnieździe. Skupiłem się tylko na tym by zawiesić paski i właściwie tyle. Za jakiś tydzień jak skończę podkarmiać zrobię ostatni przegląd by ocenić rozłożenie zapasu i ewentualnego czerwienia królowej. Coś podejrzewam że w tym roku będzie trzeba podać z 15kg cukru rodzinie, bo u nas na śląskim to rok nie rozpieszczał pszczelarzy. Nastawiałem się że zbiorę chociaż słoik miodu z rodziny, lecz pogoda nie pozwoliła i skończyło się tym że jeszcze musiałem dać rodzinie po 1L w chłodne dni.... Nastawiałem się na nawłoć, ale w moim regionie konkretne ilości tej rośliny rosną jakieś 4-5 km od mojego ulika. Lecz jeśli klienci dopisywać będą i będę rozwijał swoją pasję, to na pewno będę wywoził na nawłoć swoje podopieczne.


Jak już wspomniałem kiedyś, zamierzam wytestować ule pomysłu Tomka Miodka, więc na pewno zamieszczę tutaj zdjęcia jak wyglądają, oraz informacje czy rodziny w niej zasiedlone przetrwały zimę. Czytałem gdzieś na forum pszczelarskim opinię Pana Leszka Stępnia "Polbart'a", że nie ma wielkiej różnicy czy ul jest ocieplany czy też nie, ponieważ i tak tam wchodzi mróz, i tak... I w sumie się z tym zgadzam. Zobaczymy, jeżeli przetrwają zimowe warunki w takim rodzaju ulu, to będzie znaczyło, że nie potrzebnie jest wydawać te 300 zł na ul, bo można zrobić go samemu za mniejszą sumę. Ja podkarmianie rozpocząłem, wy na pewno też. Jestem ciekaw rozłożenia zapasu w gnieździe, lecz pszczoły mnie nauczyły cierpliwości, więc wstrzymam się do skończenia podkarmiania. Zrobię ostatni przegląd i już nie będę grzebał w ulu do wiosny. No może poza tym że będę musiał wyjąć paski. Ale na pewno nie będę rozbierał całego gniazda.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Przegląd na jesień

Witam, trochę rzadko ostatnio piszę posty. Ale to jest spowodowane pewnymi zmianami w moim prywatnym życiu. Znalazłem pracę ale przez nią mam mało czasu dla bliskich i dla tego bloga... Lecz staram się małymi krokami zbliżać do tego by spełnić marzenie i otworzyć w końcu pasiekę zawodową i być zawodowym pszczelarzem. Bo chyba nie ma nic lepszego w życiu jak łączyć swoją pasję z pracą. Ale wracając do tematu...


Dwa tyg. temu zacząłem podkarmiać pszczoły małymi dawkami syropu. Tak 1L, 2x w tyg. Ostatnio przestałem bo brak mi zapasu cukru, który muszę też kupić. Ale również przestałem z jednego względu. Ul jest teraz na 11 ramkach warszawskich zwykłych i matka czerwi na wszystkich 11. Nie mam pojęcia jak wycofać te plastry. Chciałbym zazimować pszczoły na 8-7 ramkach. A tu lipa. Na 11 ramek, 10 jest z zapasem do połowy ramki. Matka czerwi obficie, pierwsza ramka od szyby jest mało zaczerwiona, ale to pewnie ze względu na temperaturę, która nas ostatnio nie rozpieszcza...
Odczekam do września i czas zweryfikuje co by zrobić. Ale sądzę, że jedynym wyjściem jest zalanie całkiem gniazda syropem i wycofanie nadmiaru ramek z zasklepionym syropem. A na wiosnę je dołożę na rozruch. Bo nie mam koncepcji innej na tego typu zachowanie pszczół.


Co do miodu to mnie zdziwiło że w ogóle jakiś tam był. Pszczoły musiały jednak uzbierać coś z nawłoci która kwitnie niedaleko mnie. Ale niestety ten rok nie rozpieszcza pszczelarzy i widać tego skutki... Pyłku w ulu były znikome ilości, mam nadzieję że pszczoły przetrwają o zapasach cukru w ulu. Chorób nie widziałem na czerwiu, ani warrozy na pszczołach co mnie ucieszyło. Jedynym moim zmartwieniem są osy które próbuję rabować pszczoły, a te się wściekają na wszystko co się rusza później. No nic, muszę być dobrej myśli i podawać im syrop powoli w małych dawkach. Nie wiem tylko czy syrop się nie zepsuje jeśli odstawię tamte ramki z nim do miejsca gdzie trzymam ramki, i pszczoły się nie pochorują...

środa, 13 sierpnia 2014

Budowa ula wielkopolskiego

Każdy pszczelarz chyba dochodzi do wniosku że nie opłaca się kupować uli od producentów, gdyż wychodzą drożej często niż sam materiał. Wielu dlatego pszczelarzy buduje własne ule i to jest moim zdaniem miły dodatek do tego zajęcia. Jest to najlepszy sposób na zagospodarowanie sobie zimy przez pszczelarzy zawodowych, którzy w zimę mają swoje "wakacje". W tym poście umieszczę schematy budowy ula wielkopolskiego z jego wymiarami i wymiarami ramki które są niezbędne. Jak we wszystkim, tak i również w pszczelarstwie potrzebne są pewne normy co ułatwia bardzo prace w pasiekach i pozwala na swobodny handel i wymianę sprzętem i odkładami.


Są różne techniki wykonania uli, jak i różne materiały z których są wykonane. Niektórzy pszczelarze używają uli wykonanych tylko z pojedyńczej deski i się u nich sprawdzają. Ja postanowiłem że też spróbuję zrobić taki ul. Ul sugerowany wymiarami Tomka Miodka. Mieszkam co prawda w troszkę surowszym mikroklimacie, ale co mi szkodzi. Kupiłem już deski i kilka potrzebnych rzeczy i myślę że w tą zimę zbuduję z 6 korpusów. Ramki będą mniejsze bo będą miały po 18cm. wysokości, lecz szerokość będzie to standardowa wielkopolska. Jeżeli się u mnie sprawdzi na pewno zamieszczę tutaj moje relacje z zimowli pszczół w nich.



 

wtorek, 5 sierpnia 2014

Rodzaje czerwia

Tak, tak. Wiem że dla pszczelarzy rodzaj czerwia jest sprawą oczywistą i jest to pierwsza rzecz jaką pszczelarz uczy się o rodzinie pszczelej. W ten sposób pszczelarz może określić liczebność rodziny, jej stan, plenność matki, siłę. Czerw właściwie się dzieli na poszczególne grupy które tutaj postaram się przybliżyć, by osoby które zainteresowały się nie dawno pszczelarstwem odróżniały rodzaje czerwia i jak wyglądają jajeczka.

1.Jajeczka
Jajeczka są to takie białe wystające ogonki w środku komórki, najlepiej jest je odnaleźć przez pochylenie plastra ku słońcu.

2. Czerw odkryty (larwy)
Czerw odkryty to najzwyczajniej w świecie larwy które się wykluły z jajeczek złożonych przez królową. Takie młode larwy są podlewane mleczkiem pszczelim. Kiedy osiągną odpowiedni wiek, ich dieta się zmienia.


3. Czerw zakryty (poczwarki)
Gdy larwa osiąga już odpowiedni wiek i rozmiary, zostaje zamknięta wieczkiem z wosku pszczelego. Na tym etapie zmienia się w poczwarkę i będzie tam dopóki nie osiągnie już pełnej formy.


4. Czerw na wygryzieniu.
Jest to komórka która ma przykrywkę brązową. To znak dla pszczelarza że w nie długim czasie wylęgną się następne pokolenia pszczół.


Wyżej opisane są etapy rozwoju zwykłej pszczoły robotnicy. Komórki trutni oraz matek pszczelich różnią się od siebie. Więc postaram się je przybliżyć niżej.

Komórki trutowe.
Komórki trutni są to wybrzuszone wieczka komórek, z nich właśnie wylęgają się trutnie, które zostają później ojcami zastępów pszczół robotnic.


Mateczniki.
Już kiedyś je opisywałem, ale chętnie zrobię to ponownie :)
Mateczników nie sposób przeoczyć, są to duże komórki larwalne wyróżniają się specjalną budową więc nie sposób ich przeoczyć. Chyba że jest tyle pszczół na plastrze że przykrywają mateczniki.


niedziela, 20 lipca 2014

Ataaak!


Wczoraj zajrzałem do ula w celu dołożenia im tylko ramki węzy. Po odsunięciu jednej ramki już na mnie zaczęły skakać, i w końcu dostałem pierwsze żądło. Ciekawe bo nigdy moje pszczoły się tak nie zachowywały agresywnie w stosunku do mnie. Przejrzałem kilka stron na ten temat i może być to wina tego że nie dawno dostały syrop na wzmocnienie, bo nie miały prawie zapasu. Co też dla mnie jest zagadką, bo w okolicy rosną lipy i inne nektarodajne rośliny... Za to zauważyłem że jest sporo pyłku na ramkach. Ten odkład jest już na 12 ramkach warszawskich, po wczorajszym dodaniu jednej. Ale miodu to tylko jakiś marny paseczek na górze. Matka czerwi obficie. Bardzo możliwe że też za często ostatnimi czasy zaglądałem do ula i mogło to wzmóc ich agresywność. No nic. Dziś muszę wyciągnąć podkarmiaczkę i dam im spokój na jakiś tydzień, no może dwa. Myślę że przez ten czas uspokoi się to towarzystwo i da mi przy nich pracować. Bo jeśli nie to zostaje skasowanie matki w przyszłym roku.

niedziela, 13 lipca 2014

Rasy pszczół - czyli zawrót głowy każdego pszczelarza

Gdy przeglądam rodzaje pszczół i ich linie, to po prostu czasem głowa boli o nadmiaru. Każdy pszczelarz ma swoje faworytki na dane tereny. Ja osobiście mam tak, że jak już zdecyduje się na daną rasę pszczoły to pojawia się po jakimś czasie inna która wydaje się lepsza od tej już "ostatecznej". W tym poście podam Ci link do ras pszczół, ich specyfikacji itd. Można sobie to ściągnąć w PDF i wydrukować. Sam chyba właśnie to zrobię, bo nie lubię za bardzo czytać z ekranu laptopa. Ja zastanawiałem się między "Eriką", "TB", "Celle" oraz "CJ10". Wszystkie te linie, to są krainki.


Ja mam u siebie głównie lasy i pola uprawne, ugory. Zastanawiałem się ostatnimi czasy nawet na jakąś kaukazką, ale gdzieś nie jestem do nich przekonany. Chciałbym się zajmować na poważnie pszczołami, tylko moim głównym zmartwieniem jest zachowanie jednej linii. Co może być trudne, bo w okolicy jest kilku pszczelarzy, jeden ma 60 pni. Więc konkurencja jest spora. Oprócz przydomowego pola, to mam jeszcze jedno miejsce oddalone ode mnie o jakieś 5km, jest to las. Zero ludności w promieniu kilometra. Chciałbym wyrabiać również świece, dlatego chyba zostanę przy wyborze CJ10, która ma podobno tendencje do produkcji wosku. Tylko boję się o jej podstawowe przeznaczenie, czyli miodność na moje tereny. Większość na łąkach to biała koniczyna, zdarza się też czerwona, są lipy z tego co widziałem. Tak jechałem wczoraj rowerem koło lasów, które od mojego domu są oddalone o 1km i się zastanawiam czy jeszcze mógłbym liczyć na spadź... No cóż, czas pokaże. Chęci mam, ale zobaczymy czy znajdę na to fundusze. Jak wiadomo, najgorszy jest początek. Jeśli nie znajdzie się odpowiednia ilość kupujących w moim regionie, to zostają mi skupy. Ale ta opcja nie bardzo mi odpowiada.

Spis Ras Pszczół: http://kazimierzaw.pszczelarze.pl/poradnik/CHARAKTERYSTYKA_RASY.pdf

środa, 9 lipca 2014

Przyczyny nastroju rojowego

Znajomość przyczyn nastroju rojowego pozwala nam na wczesne zapobieganie jej wystąpieniu. Także każdy pszczelarz musi również być dobrym obserwatorem swojej pasieki, i w porę się zorientować że jest coś nie tak. A tu są przyczyny chyba jednej z największych plag pszczelarskich, czyli nastrojowi rojowemu.

Przyczyny:
- Zbyt duża temp. wewnątrz ula.
- Wygłodniałe pszczoły, zwłaszcza w okresie wczesno-wiosennym.
- Zbyt ciasne gniazdo.
- Brak pożytku.
- Uwarunkowania genetyczne rasy.
- Stara matka pszczela.
- Nadprodukcja mleczka pszczelego (gdy jest za mała ilość czerwiu, a za dużo pszczół karmicielek).
- Nadmierne stężenie dwutlenku węgla (brak odpowiedniej wentylacji).
- Złe warunki pogodowe.
- Niedobór substancji matecznej.
- Nadmiar pszczół woszczarek.



Zobacz także:
Metody przeciwko rojeniu się pszczół
Oznaki zbliżającej się rójki


poniedziałek, 7 lipca 2014

"Pszczoły miodne"

Ostatnimi czasy kupiłem sobie książkę "Pszczoły miodne", autorstwa Armin'a Spurgin'a. Wczoraj ją skończyłem czytać. I chciałem się podzielić swoimi wrażeniami związanymi z tą książką. Mianowicie...


Książkę można na pewno polecić osobom które planują założyć pasiekę i są kompletnie bez jakiejkolwiek wiedzy na temat pszczelarstwa i pszczół. Ja, jako że wcześniej interesowałem się pszczelarstwem nim osadziłem swój ul, nabrałem pewnej wiedzy wcześniej. Ale były również w niej zagadnienia, o których nie miałem pojęcia, i uzyskałem kilka odpowiedzi na moje pytania. Niestety złożone zagadnienia jak np. wychów matek. Czyli krok, po kroku... Niestety nie było takiego czegoś. Natomiast dość sporą uwagę poświęcono wyposażeniu pasieki, przyrządom pszczelarskim, budowie pszczoły i ich zachowań. Po przeczytaniu tej książki czuję pewien niedosyt... Na pewno to nie jest ostatnia książka jaką sobie kupiłem o pszczołach. W szczególności interesuje mnie wychów matek. Wracając na chwilkę jeszcze do samej książki, to mimo że nie było w niej zawartej jakiejś tam obszernej wiedzy na temat pszczelarstwa. Lekturę czytało się nader miło i z zainteresowaniem. Jest też w niej kilka ciekawych przepisów. A nawet wyceny sprzętu pszczelarskie, lecz powinny być one zaktualizowane bo są dosyć zaniżone, lub w niektórych miejscach zawyżone. Tak jak już wspominałem, jeśli ktoś planuje dopiero założyć pasiekę. Ta książka jest zdecydowanie dla niego.

środa, 2 lipca 2014

Wady i zalety ula warszawskiego zwykłego

Ul warszawski był kiedyś bardzo popularnym ulem w Polsce. Hodowali w nim pszczoły zarówno pszczelarze amatorscy, jak i pszczelarze zawodowi. Pierwszym tego typu ulem, był ul zbudowany w 1880 roku przez polskiego pszczelarza i działacza Kazimierza Lewickiego określonego przez niego "stojako-leżakiem". W latach 1894-1896, ul Lewickiego został dopracowany w pracowni Towarzystwa Pszczelniczo-Ogrodniczego, w Warszawie. Stąd nazwa: Ul Warszawski. W czasach II wojny światowej ten rodzaj ula wycofano, w celu standaryzacji uli. Nie produkowano żadnych komponentów z nim związanych, a jego wymuszonym następcą stał się Ul Warszawski Poszerzany. Po wielu wzlotach i upadkach, jednak udało mu się przetrwać próbę czasu...


Jest obecny szczególnie w małych przydomowych pasiekach. (U mnie również :D). Jest ceniony przez wielu pszczelarzy po dzień dzisiejszy. Moim skromnym zdaniem ten ul może służyć dożywotnio pszczelarzowi, i wiele jego cech które tutaj przedstawię za tym przemawia. Ale jak każdy ul, ma też swoje minusy...

Plusy:
+ wygoda przy przeglądach
+ dobra zimowla pszczół
+ nie trzeba dźwigać żadnych korpusów
+ brak zagrożenia przewrócenia się ula
+ kształt ramek zbliżony do naturalnej struktury gniazda pszczół
+ tradycyjna ozdoba przydomowego ogródka
+ możliwość odkupienia po okazyjnej cenie od starych pszczelarzy
+ zachowanie "żelaznej rezerwy" miodu na zimę
+ polecany dla początkujących pszczelarzy
+ możliwość zajrzenia do pierwszej ramki bez potrzeby rozebrania gniazda (ramka z szybką)

Minusy:
- nadają się głównie do pasiek stacjonarnych (Starsze osoby mogą nie dać rady przenieść tak ciężkiego ula)
- ograniczona ilość ramek
- w wielu przypadkach brak wyjmowanej dennicy
- przy wydzieleniu miodni w gnieździe, potrzebna jest dodatkowa krata odgrodowa
- zajmuje więcej miejsca
- brak możliwości rozbudowy
- wysoka cena nowego ula


Myślę że w tym poście wyszczególniłem właściwości tego ula. Dla mnie było to dobre zrządzenie losu, że trafiłem jednak na ten ul. Ja mam wersje tego ula z wbudowanymi stojakami, i podkładam pod nogi stare cegły, by przedłużyć żywotność. Ma kilka wad jak już wspominałem. Ale jak dla mnie, wygodnie się przy nim pracuje. Szperałem po forach i tematem rzeką jest ilość wyciągniętego miodu, z poszczególnych uli. Przecież żaden ul miodu nie robi. Jeśli mamy małe ilości miodu to są tylko dwa czynniki które mają na to wpływ: Pszczoły lub Pożytki.

Proszę was o komentowanie, to pozwoli mi dopracować posty pod względem wiarygodności, oraz jakieś uwagi względem ula. Ja dopatrzyłem się tylko tylu. Jeśli otrzymam sensowne uwagi, na pewno je zamieszczę ;).

wtorek, 1 lipca 2014

Małe sprawozdanie z mojego ulika

No więc... Jakiś czas temu przeglądałem sobie mój ul, i są pewne zmiany które mogę uznać za pozytywne. A mianowicie:
Na pierwszy rzut oka, gdy zobaczyłem plastry to wszystkie były zaczerwione. To według mnie bardzo dobry znak. Obecnie dorzuciłem ramek z węzą, oraz wycofałem jedną ramkę. Dlaczego wycofałem ramkę. A no, dlatego że była dość stara. O tym kiedy indziej ;-).
Tam gdzie wcześniej była dorzucona ramka z węzą, to matka zaczerwiła ją mimo że robotnice jeszcze jej nie skończyły. Góra plastrów została powiększona przez pszczoły by więcej się miodu zmieściło. Mimo tego że nie dam rady wyciągnąć tego miodu, jestem zadowolony. Bo moim zdaniem pszczoły mimo że powinny być dokarmiane na zimę syropem, to miód zawsze powinien być w jakiś ilościach.


Później poszukiwałem matki. To nie było takie łatwe, bo to cwana bestia za wszelką cenę próbuje się schować. W końcu mi się udało. Co zwróciło moją uwagę to jej niebywałe gabarety, w porównaniu z poprzednim przeglądem. Także moja radość jest spora, bo rodzinka się powiększa i pszczół przybywa. Mimo że mogę nie wyciągnąć z ula miodu, to jestem zadowolony. Bo najważniejsze dla pszczelarza, to nie powinien być miód ale stan rodziny oraz jej zdrowotność. Na chwilę obecną mój odkład jest na 9 ramkach warszawskich zwykłych. Jeszcze wszystko nie jest odbudowane, ale myślę że spokojnie do końca lipca jeszcze powiększę go przynajmniej o jedną ramkę. Co do sierpnia... Myślę że tak od drugiej połowy sierpnia zacznę zwężanie gniazda, oraz podkarmianie. Później, to już wiadomo. Walka z warrozą mnie czeka.

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Oznaki zbliżającej się rójki

Jakiś czas temu pisałem jakie są metody zapobiegania podziału rodziny pszczelej. Tym razem chciałbym przedstawić typowe zachowania pszczół, w okresie zbliżającego się rojenia. I w zasadzie są dwa rodzaje pszczelarzy pod tym względem:

- Pszczelarze którzy pilnują swoich pszczół i znają ich zachowania, oraz środki zapobiegawcze.
Oraz
- Pszczelarze którzy chodzą z drabiną do nowo powstałej rodziny pszczelej.

Dlaczego napisałem "w zasadzie". A no, dlatego że czasem się zdarza, iż mimo środków zapobiegawczych, pszczelarz jest zmuszony sięgnąć po drabinę...


Pszczoły są owadami które bywają nieprzewidywalne. Choć są to rzadkie przypadki. Przeważnie jest to błąd pszczelarza. (Też człowiek, może coś przeoczyć) I w tym wypadku rodzina się podzieli. No więc jak już wspomniałem wcześniej, wymienię tutaj oznaki nadciągającej rójki:

- Miseczki matecznikowe na ramkach, przeważnie na brzegach (nie koniecznie muszą być na chwilę obecną z larwami),
- Zbudowane dzikie plastry na matach, ścianach ula, szybach itd.
- Pobielenie starych komórek,
- Przepełnione plastry pyłkiem, miodem, czerwiem, jajeczkami, larwami,
- Zaprzestanie prac związanych z odbudową (zaawansowane stadium),
- Zbieranie się pszczół na wylotkach, widoczne są tzw. brody (czyli pszczoły zwisającej, jedna na drugiej pod wylotkiem),
- Pszczoły są powolne i leniwe,
- Nadmierna liczba czerwiu trutowego,
- "Pszczoły wszędzie" czyli gdy się otworzy ul, to jest widoczna nadmiar pszczół. Każda ramka jest zapełniona pszczołami na czarno, są poza matą ocieplającą, pszczoła chodzi po pszczole. Dosłownie.