niedziela, 20 lipca 2014

Ataaak!


Wczoraj zajrzałem do ula w celu dołożenia im tylko ramki węzy. Po odsunięciu jednej ramki już na mnie zaczęły skakać, i w końcu dostałem pierwsze żądło. Ciekawe bo nigdy moje pszczoły się tak nie zachowywały agresywnie w stosunku do mnie. Przejrzałem kilka stron na ten temat i może być to wina tego że nie dawno dostały syrop na wzmocnienie, bo nie miały prawie zapasu. Co też dla mnie jest zagadką, bo w okolicy rosną lipy i inne nektarodajne rośliny... Za to zauważyłem że jest sporo pyłku na ramkach. Ten odkład jest już na 12 ramkach warszawskich, po wczorajszym dodaniu jednej. Ale miodu to tylko jakiś marny paseczek na górze. Matka czerwi obficie. Bardzo możliwe że też za często ostatnimi czasy zaglądałem do ula i mogło to wzmóc ich agresywność. No nic. Dziś muszę wyciągnąć podkarmiaczkę i dam im spokój na jakiś tydzień, no może dwa. Myślę że przez ten czas uspokoi się to towarzystwo i da mi przy nich pracować. Bo jeśli nie to zostaje skasowanie matki w przyszłym roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz