środa, 2 listopada 2016

Łowcy Miodu


Nie tak dawno oglądałem wyżej wspomniany film, który miał być hitem w świecie pszczelarskim... A teraz pora na moją opinię, i recenzję tegoż filmu. Początek filmu gdy oglądałem, miałem wrażenie że to jest jakieś sprawozdanie z prac na planie, czy coś... Później zaczęło mi trącić mega tanim serialem. Miałem na ten film iść do kina, ale no gdy obejrzałem film po premierze, zdałem sobie sprawę że nie warto byłoby płacić za bilet na niego. Na prawdę po zwiastunach filmu, zapowiadał na prawdę profesjonalny i rzetelnie wykonany dokumentalny film o pszczołach. Jednak w moim odczuciu zwiastun, okazał się być lepszy od samego filmu. Jeśli chodzi o kamerę i ujęcia pszczół w ich gnieździe to naprawdę muszę przyznać że pięknie to wyglądało. Ale niestety właściwie tylko kamera. Film głównie skupiał się na tradycjach pszczelarstwa jak bartnictwo. Lecz dzięki niemu zacząłem się bardziej interesować tą gałęzią pszczelarstwa, i zastanawiam się czy nie powieszę kilku kłód w moim lesie. Pan Adam z Puszczy Augustowskiej okazał się na prawdę bartnikiem z sercem, i w pewnym sensie uratował ten film, przed całkowitą klapą. Głównie przez to że nie udawał jakieś aktorzyny, tylko pokazywał na prawdę jaki jest, i jakie ma podejście do pszczół. Na pochwałę również zasługuje Pani Gembalowa, która również pokazała się od strony doświadczonej pszczelarki, hodowcy matek. Lecz co mnie zraziło, i zszokowało. To jak Pani Maria nasypuje uśpione pszczoły do klateczek wysyłkowych. Gdzieś dla mnie to strasznie wyglądało. Ogółem kto chce niech obejrzy i sam oceni. Mnie na koniec filmu nasunęło się tylko jedno pytanie... "Jak można było zmaścić tak świetnie zapowiadający się film dokumentalny o pszczołach, oraz tak świetne zdjęcia pszczół"