środa, 2 lipca 2014

Wady i zalety ula warszawskiego zwykłego

Ul warszawski był kiedyś bardzo popularnym ulem w Polsce. Hodowali w nim pszczoły zarówno pszczelarze amatorscy, jak i pszczelarze zawodowi. Pierwszym tego typu ulem, był ul zbudowany w 1880 roku przez polskiego pszczelarza i działacza Kazimierza Lewickiego określonego przez niego "stojako-leżakiem". W latach 1894-1896, ul Lewickiego został dopracowany w pracowni Towarzystwa Pszczelniczo-Ogrodniczego, w Warszawie. Stąd nazwa: Ul Warszawski. W czasach II wojny światowej ten rodzaj ula wycofano, w celu standaryzacji uli. Nie produkowano żadnych komponentów z nim związanych, a jego wymuszonym następcą stał się Ul Warszawski Poszerzany. Po wielu wzlotach i upadkach, jednak udało mu się przetrwać próbę czasu...


Jest obecny szczególnie w małych przydomowych pasiekach. (U mnie również :D). Jest ceniony przez wielu pszczelarzy po dzień dzisiejszy. Moim skromnym zdaniem ten ul może służyć dożywotnio pszczelarzowi, i wiele jego cech które tutaj przedstawię za tym przemawia. Ale jak każdy ul, ma też swoje minusy...

Plusy:
+ wygoda przy przeglądach
+ dobra zimowla pszczół
+ nie trzeba dźwigać żadnych korpusów
+ brak zagrożenia przewrócenia się ula
+ kształt ramek zbliżony do naturalnej struktury gniazda pszczół
+ tradycyjna ozdoba przydomowego ogródka
+ możliwość odkupienia po okazyjnej cenie od starych pszczelarzy
+ zachowanie "żelaznej rezerwy" miodu na zimę
+ polecany dla początkujących pszczelarzy
+ możliwość zajrzenia do pierwszej ramki bez potrzeby rozebrania gniazda (ramka z szybką)

Minusy:
- nadają się głównie do pasiek stacjonarnych (Starsze osoby mogą nie dać rady przenieść tak ciężkiego ula)
- ograniczona ilość ramek
- w wielu przypadkach brak wyjmowanej dennicy
- przy wydzieleniu miodni w gnieździe, potrzebna jest dodatkowa krata odgrodowa
- zajmuje więcej miejsca
- brak możliwości rozbudowy
- wysoka cena nowego ula


Myślę że w tym poście wyszczególniłem właściwości tego ula. Dla mnie było to dobre zrządzenie losu, że trafiłem jednak na ten ul. Ja mam wersje tego ula z wbudowanymi stojakami, i podkładam pod nogi stare cegły, by przedłużyć żywotność. Ma kilka wad jak już wspominałem. Ale jak dla mnie, wygodnie się przy nim pracuje. Szperałem po forach i tematem rzeką jest ilość wyciągniętego miodu, z poszczególnych uli. Przecież żaden ul miodu nie robi. Jeśli mamy małe ilości miodu to są tylko dwa czynniki które mają na to wpływ: Pszczoły lub Pożytki.

Proszę was o komentowanie, to pozwoli mi dopracować posty pod względem wiarygodności, oraz jakieś uwagi względem ula. Ja dopatrzyłem się tylko tylu. Jeśli otrzymam sensowne uwagi, na pewno je zamieszczę ;).

5 komentarzy:

  1. Mamy trzy czynniki na ilośc miodu:
    1 Pszczoły
    2 Pożytki
    3 Pszczelarz-ten moze wszystko zepsuć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ramkę można wyjmować jedną ręką

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ule warszawskie niemam pieniędzy na odkłady, czy to możliwe że pszczoły same przyjdą do ula?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, ale zdarza się to niezwykle rzadko

      Usuń
    2. a u brata na leśniczówce już drugi ul zasiedliły.stare zdezelowane.jeden już oddał koledze.drugi pewnie też do niego pójdzie

      Usuń