Temat niby prosty, ale każdy pszczelarz ma swoje metody rozpalania podkurzacza. Jak już we wcześniejszych postach wspominałem, najlepszym paliwem do podkurzacza jest próchno z drzew liściastych. Najlepsze jest drewno wierzby jak to mówią starzy pszczelarze.
Moją metodą rozpalania podkurzacza jest po prostu nasypanie do niego próchna tak by było do połowy, nawet mniej. Bo jak wiecie mam dopiero jeden ul zasiedlony i kilka niezasiedlonych jeszcze. Więc dymu nie potrzeba mi jest dużo by spokojnie zakończyć przeglądy. Gdy próchno jest w podkurzaczu, rozpalam go zapalniczką do zniczy, czy jak ktoś używa jeszcze starszego typu kuchenek to właśnie taką jaką się podpala gaz.
Gdy podpalany kawałek próchna przybierze czarny kolor i zacznie się kopcić. (oczywiście podpalam w kilku miejscach) Zamykam podkurzacz i dmucham miechem kilka razy, zostawiam podkurzacz na kilka minut i znów dmucham.. Albo nawet bez tego przystępuje do pracy. Często widziałem pszczelarzy podpalających podkurzacze palnikami gazowymi. Moim zdaniem dla początkującego pszczelarza, chodzi mi tu o młodzież interesującą się pszczołami jest to metoda dość niebezpieczna. Dlatego moim zdaniem moja metoda zmniejsza do minimum zagrożenie związane z poparzeniem.
Jeśli chodzi o gaszenie podkurzacza to po prostu pozwalam się mu wypalić, choć czasami zwilżałem szmatkę i zatykałem otwór podkurzacza. W ten sposób dym sam zdusił płomień i odzyskiwałem troszkę paliwa. Ale że próchno jest u mnie ogólnie dostępne, to pozwalam się mu po prostu wypalić. Czasami przewracałem go na bok, ale moim zdaniem to nic nie dawało. To już chyba wszystko. Wiem że niby rzecz prosta, ale myślę że skoro prowadzę blog pszczelarski, to nawet temat rozpalania i gaszenia podkurzacza musi się tutaj znaleźć. Pozdrawiam wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz