wtorek, 3 listopada 2015

Ocena mojej pasieki

Wiem, że dawno się nie odzywałem. Ale ostatnimi czasy nawet nie mam czasu dla samego siebie zbytnio, a co dopiero usiąść i pisać post na bloga. Moja obecna praca mnie troszkę ogranicza, ale muszę się poświęcić by zebrać pieniądze na rozwój pasieki.


Te dwa stare warszawiaki które widzicie powyżej są zazimowane z moich obliczeń na ok. 15 kg zapasu. Dostały ode mnie jakieś po 12-13 kg cukru. Ale również miały swój zapas. Jestem zdania że nie powinno, a wręcz nie wolno grabić ula do samej węzy bo może to się odbić potem na zdrowiu i zimowli pszczół. Ten w dolnym rogu jest zazimowany na 8 ramkach, a ten wyżej na 9. Na górę wrzuciłem im tylko kawałek felcu i przykryłem to kawałkiem dywanu. Jak to się sprawdzi, to będę tylko tak zimował warszawiaki, bo szkoda pracy na maty (Jeśli okażą się bezużyteczne).


Po wielkich bojach został mi tylko jeden ul wielkopolski jednościenny, z pszczołami. Jeśli chcecie wiedzieć co się stało, to zapraszam do moich wcześniejszych wpisów. Pszczoły według wyliczeń dostały ok. 12 kg cukru + ich zapas. Czyli jakieś 13-14 kg. Moim zdaniem jest to mało dosyć, jak na 11 ramek wielkopolskich... Ale tak to jest gdy się karmi późno słoikiem i pszczoły wolno wybierają pokarm. Stwierdzam że ta metoda jest dobra ale na karmienie pobudzające, bo pszczoły wolno pobierają pokarm i mają złudzenie pożytku. Zimuję je na korpusie położonym na dennicy jak to jest w lato i jeden korpus. Na to powałka i korpus nadstawkowy ( nie ma sensu zagracać sobie garażu). Szczerze mówiąc martwię się o nie, i zastanawiam się nad podaniem ciasta z tego względu gdyż jest dosyć ciepła jesień i matki mogły podjąć czerwienie. Odymiałem je Apiwarolem 3x, i chyba będę musiał jeszcze raz. Co śmieszniejsze zimuję tam CJ10, a tą rasę zaleca się zimować na ciasnym gnieździe.


Ta zima będzie dla mnie następnym sprawdzianem jako pszczelarza, ale również da mi pewne spostrzeżenia na przyszłość. Pszczelarzę dopiero 2 sezon, i już zacząłem przechodzić na nowe konstrukcje ula (jednościenne). Co ciekawe zimuję na dennicy pełnej, nieosiatkowanej. Lecz na zasuwkach które kupiłem na Allegro, oraz dzięki wentylacji w daszku. Mam nadzieję że to wystarczy by móc odprowadzić wilgotne powietrze z ula, i zapewnić spokojną zimowlę moim pszczołom. Zakupiłem 5 kg węzy wlkp. oraz 1 kg warszawskiej. Drogo to wychodzi bo 50 zł/kg, ale tak węza się ceni w tym roku. Zbudowałem 6 dodatkowych uli jednościennych. Lecę trochę w ciemno, ale ufam moim pszczołom. One zimowały przy srogich zimach zanim warroza wpadła do naszych uli, i gdyby nie ona podejrzewam że nie raz w lesie dałoby się spotkać dziuplę wraz z plastrami sięgającymi 1m długości, zabite czerwiem oraz miodem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz