No więc. Chcąc odpowiednio zadbać o rodzinę pszczelą by z odpowiednią siłą ją zazimować wystarczy podkarmiać rzadkim syropem 1:1, małymi dawkami ok. 200 ml co 2-3 dni. W ten sposób zachęcimy matkę do czerwienia, stwarzając złudzenie pożytku. Żelazna rezerwa w ulu powinna wynosić ok. 5kg. Dodatkowo takie podkarmianie ma jeszcze jeden plus. Poprzez powolne karmienie pszczół małymi dawkami syropu nie powoduje zalewaniem gniazda co jest istotne, ponieważ zależy nam na miejscu do czerwienia dla matki. Dlaczego podałem dawkę syropu? W ulu wielkopolskim bardzo prosto jest dawkować syrop, nawet dużymi ilościami. Wystarczy zrobić 1-2 dziurki w denku od słoika 0.9, wlać syrop i gotowe. W ulach typu warszawski zwykły nie ma tak prosto. Dlatego trzeba z umiarem, co kilka dni podawać po szklance syropu by pszczoły nie zaczęły zalewać gniazda.
Zapewne po 1 podkarmieniu może nie być nawet widać syropu na ramkach, bo pszczoły mogą go zjeść. Okres po lipach, nie obfituje już w pożytki zapewniające dobry rozwój rodzinom pszczelim dlatego należy je karmić bezwzględnie. Nawet gdy są pożytki młode rodziny warto podkarmić ponieważ małe rodziny nie są w pełni wystarczalne. Po drugie i tak nie ma co się nastawiać że weźmie się z nich miód więc nie ma co się martwić i powoli im dawkować pokarm na rozwój. Oczywiście bardzo wskazane jest zasilenie czerwiem w tym czasie z innych silniejszych rodzin, dodatkowo matka zyska ramkę do czerwienia dla rodziny. Odkłady i pakiety w maju-czerwcu mają potencjał by przynieść miód nawet z lip, jeśli będą zasilane, podkarmiane i w pobliżu będzie kwitł pożytek towarowy, pszczela rodzina osiągnie siłę by przynieść co nie co. Ale by to się stało, dobrze mieć pod ręką dodatkową odbudowaną nadstawkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz