piątek, 23 lutego 2018

Zima 2018

Zima już praktycznie się kończy i dobrze. Lecz chyba każdy przyzna że w tym roku była ona nietypowa... W styczniu miałem u siebie piękny oblot, z czego jestem zadowolony, bo takie obloty w środku zimy sprzyjają oczyszczeniu się pszczół, jak i zmniejsza ryzyko chorób. Poniżej macie zdjęcia jakie wykonałem na początku lutego swoich rodzin:




Jak widzicie kłęby były dość wysoko, ale miały jeszcze zapas pokarmu, który pozwolił im wytrwać do dzisiaj. Lecz już od pewnego czasu dochodzą nas wieści o nadchodzącym ostatnim ataku zimy w tym roku. Spadki temperatur mają być notowane w granicach -20°C. Gdy zerknąłem do moich pszczół wczoraj, okazało się że kłęby przesunęły się w stronę środka ula, tam gdzie było troszkę zapasu, ale dla świętego spokoju wolałem dać im po dosłownie 2 łyżki stołowe ciasta w folii. Nie będę was tutaj okłamywał że nie dałem ciasta, choć nie dawno pisałem że jakby pszczelarz uczciwie zakarmił pszczoły to nie musiałby dawać ciasta na zimę... Lecz przy tak niesprzyjających warunkach, i zmiennej pogodzie jest to uzasadnione. Zwłaszcza że w każdym moim ulu teraz matki podjęły czerwienie, i nie mogę dopuścić by pszczoły spadły na przedwiośniu. Choć ostatnio latały po wodę przy 5°C. Rozpocząłem też w międzyczasie nowy projekt, który jest wzorowany na Panu Janiku, też się tutaj pojawi gdy go skończę. Tak bardzo liczyłem na pyłek z leszczyn, by pogonił moje pszczoły do przodu, ale wyszło jak z tą lipą co miała być a jej nie było... Szczerze mówiąc jestem już zmęczony zimą, śniegiem i mrozem, z niecierpliwością czekam by pierwsze promienie słońca obudziły kwiaty do rozwoju i wszystko odżyło. Mam sporo planów na ten rok, heh jak co roku. Ale oby mi się udało choć w połowie to wykonać. Jak dobrze pójdzie to wszystkie 8 uli zostanie uzupełnionych w całości, na razie jest 6... Lecz myślę że nie długo ruszę na pełną skalę, i będę mógł wam pokazać co znów nawydziwiałem :) Zdrowych pszczół życzę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz