czwartek, 8 lutego 2018

Topiarka słoneczna

Już dawno, dawno miałem wam się pochwalić moją topiarką słoneczną, lecz tak na prawdę to teraz ją skończyłem i w tym roku dopiero mogę ją uruchomić na 100%.  Rok temu, właściwe to kilka miesięcy temu bo w sierpniu zrobiłem prowizoryczną ramkę na której zszyłem folię stretch. Topiło w miarę dobrze lecz nie dość, folia ulegała uszkodzeniu, ramka przy burzy fruwała po placu, ogólnie to sajgon. Ale nie ma co się dziwić, teraz gdy miałem chwilę wolnego czasu kupiłem płytę plexi, haczyk. i rączkę. Zawiasy to leżały u mnie w szufladzie, z uszczelkami ze 2 lata. Ale doczekały się, wszystko złożyłem w kupę, i zobaczcie jak to wyszło:



Przepraszam was za bałagan jak panuje w topiarce, ale to są właśnie pozostałości z tamtego roku. Lecz to co nie spało rok temu, spadnie teraz na wiosnę. Jedyne co mi zostało to dorobić jeszcze jakiś mały stojak, tak na 1m wysokości by nie stała bezpośrednio na ziemi. Jak widzicie topiarka jest prosto zbudowana, bez żadnych zawiłości, skrzynka drewniana obita blachą offsetową, do tego blacha z nierdzewki wygięta przez znajomego blacharza, na to płyta plexi przykręcona do drewnianej ramki którą wcześniej zabezpieczyłem lakierem, a później bezbarwnym jachtowym. Dodatkowo dałem uszczelki na bokach, ale to ze względu na pszczoły, ponieważ miałem spore luki między skrzynką, a pokrywą i musiałem to zabezpieczyć jakoś przed owadami. Także dla chcącego, nic trudnego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz